• Numer 59

        • W numerze:

          • Wiadomości szkolne,
          • Mikołaj w szkole,
          • Porady dla aktywnych,
          • „Puchar Zimy” w tenisie stołowym,
          • Nasze pasje,
          • Fortepian czy komputer?
          • Opowieść kota Józia,
          •  Sejmik uczniowski,
          • Krzyżówka.

           

           

           

          Wielka uroczystość w  „Zerówce”

           

                 24 października  w naszej szkolno- przedszkolnej społeczności miała miejsce niecodzienna uroczystość –„ Pasowanie na Starszaka”. W pięknie udekorowanej auli, w obecności Rodziców i zaproszonych gości dzieci z kl. ,,0’’ zaprezentowały program artystyczny . Wykazały się dużą wiedzą na temat zasad dobrego wychowania, wyraziły także ogromny zapał do nauki i poznawania otaczającego świata.  Następnie z wielkim przejęciem złożyły przysięgę, obiecując dobre zachowanie, koleżeństwo, większą samodzielność oraz gotowość do podejmowania nowych zadań.  Pani dyrektor  H. Banaszkiewicz pasowała wszystkie dzieci na prawdziwych zerówkowiczów i życzyła, aby dobrze czuły się w naszej społeczności. Rodzice dzieci przygotowali na tę okazję wspaniały tort oraz ciasta.

          Serdecznie podziękowania kierujemy do pani Agnieszki Konecznej oraz do dziewcząt z zespołu artystycznego, które jak zawsze zadbały o piękną dekorację podczas uroczystości oraz wykonały dla dzieci wspaniałe dyplomy – sowy z wizerunkiem dzieci. Dzieci otrzymały także upominki, które wręczyli im Rodzice. Oprawę muzyczną uroczystości przygotował pan S. Ryczek.

          Z pewnością dzień ten zostanie długo w pamięci naszych najmłodszych wychowanków.

                                                                                       Izabela Ciećwiera

           

          Ślubujemy!

           

                       Jak co roku uczniowie klas pierwszych Zespołu Szkół w Pszczewie obchodzili swoją bardzo ważną uroczystość. Pod koniec października odbyło się pasowanie na ucznia. Jednak zanim to nastąpiło dzieci musiały wykazać się różnymi umiejętnościami. Na początku popisywały się umiejętnościami polonistycznymi, potem matematycznymi, a także przyrodniczymi i muzycznymi. Po świetnie zdanym egzaminie i po wypowiedzeniu słów ślubowania pani dyrektor Halina Banaszkiewicz pasowała każde dziecko na ucznia. Dzieci otrzymały dyplomy, legitymacje szkolne, a od rodziców słodki upominek w postaci rożka obfitości. Od tego dnia czują się już pełnoprawnymi uczniami.

                                                                                                                                              G.T.

           

          Święto Niepodległości w Gimnazjum w Pszczewie

           

                       Przed kolejną rocznicą odzyskania niepodległości zastanawiamy się jak świętować ten szczególny dzień.  Na nowo szukamy definicji słowa „patriotyzm”.  Czy mówić uczniom o patriotyzmie nowych czasów otwartym, radosnym, cieszącym się z polskich sukcesów, czy mamy tylko uprawiać martyrologiczno - mesjanistyczny patriotyzm, a może połączyć jedno i  drugie?  I tak właśnie spróbowaliśmy pokazać to święto.  Dwunastego listopada, szkolny radiowęzeł przedstawił audycje składającą się dwóch części. W pierwszej uczniowie mogli wysłuchać archiwalnej audycji Polskiego Radia, dotyczącej odzyskania niepodległości (z oryginalnym nagraniem Józefa Piłsudskiego). W drugiej części uczniowie zadali 11 pytań z okazji 11 listopada (respondenci musieli odpowiedzieć na trudne pytania dotyczące naszej historii). Przez wszystkie przerwy z głośników sączyła się muzyka polskich zespołów z zapytaniem o nasz kraj i jego losy. Podsumowaniem dnia było widowisko multimedialne z filmami, prezentacją i piosenkami, które przybliżały nam historie odzyskania niepodległości. Kulminacją uroczystości był film przedstawiający pszczewskie wątki odzyskania niepodległości.

                      Dzień minął. Pozostaje jednak pytanie, jaka Polska będzie w przyszłości? A odpowiedz pozostaje w rękach uczniów miedzy innymi naszej szkoły.

          (szecho)

           

           

           

           

          „Otrzęsiny” 2013

                      Jak co roku w październiku, w gimnazjum w Pszczewie, przeprowadzona została symboliczna uroczystość włączenia młodzieży z klas pierwszych w szeregi uczniów gimnazjum, popularnie zwana „Otrzęsinami”. W tym wydarzeniu uczestniczyli wszyscy uczniowie gimnazjum, grono pedagogiczne oraz Dyrekcja Zespołu Szkół w osobach: Pani Haliny Banaszkiewicz i Pani Joanny Molik. W pierwszej części imprezy, w obecności pocztu sztandarowego, zostały uroczyście odczytane przez przewodniczącego Sejmiku Uczniowskiego Michała Mrozka nazwiska wszystkich uczniów klas pierwszych. Potem nastąpił uroczysty moment złożenia ślubowania przez pierwszoklasistów. Po wyprowadzeniu sztandaru rozpoczęła się część konkursowa, w której uczniowie klas pierwszych prezentowali przed starszymi kolegami oraz jury swoje talenty i umiejętności. Wśród nich były: taniec, rysowanie z zawiązanymi oczami, rozpoznawanie głosów nauczycieli i charakterystycznych miejsc w szkole. Rywalizacja była bardzo zacięta, ale wyrównana. Obie klasy  pokazały się przed publicznością z jak najlepszej strony, co zostało nagrodzone gromkimi brawami oraz dyplomami wręczonymi uczniom przez Panią Dyrektor. Uroczystość została przygotowana i przeprowadzona przez młodzież  klas drugich wraz z wychowawcami.

          M. Schubert

           

          Przedstawienie teatralne

           

                    Internet odgrywa coraz ważniejszą rolę w życiu młodzieży. W dorosłe życie wchodzi już pokolenie, które w naturalny sposób posługuje się mediami elektronicznymi utrzymując za ich pośrednictwem relacje rówieśnicze, wyrażając siebie, bawiąc się, ucząc, rozwijając swoje pasje i zainteresowania. Niestety młodym ludziom brakuje często krytycznego spojrzenia na niebezpieczeństwa związane z siecią.

                      W  27. listopada 2013 roku  uczniowie Gimnazjum i VI klas Szkoły Podstawowej w Pszczewie mieli okazję obejrzeć w auli bardzo ciekawy spektakl profilaktyczny poświęcony problematyce cyberprzemocy „Wyjść poza schemat”. Kontynuacją tej problematyki będą lekcje wychowawcze wprowadzające uczniów w złożoną tematykę zagrożeń czyhających na użytkowników Internetu i telefonów komórkowych, ze szczególnym podkreśleniem zjawiska cyberprzemocy.

          Pani Kasia

           

          Warsztaty kulinarne „Szlakiem owoców i warzyw”

                    27 listopada w szkolnej jadalni odbyły się warsztaty kulinarne dla uczniów klas II edukacji wczesnoszkolnej. Warsztaty organizował Oddział Terenowy Agencji Rynku Rolnego z Gorzowa Wlkp., w ramach europejskiego programu „Owoce w szkole”.                       Całe spotkanie przebiegało w duchu propagowania zdrowej żywności.  Dzieci poznawały zalety warzyw i owoców, które nie są bez znaczenia dla ich prawidłowego rozwoju. Liczne zgadywanki, quizy i zabawy dopingowały uczniów do aktywnego uczestnictwa i zdobywania nagród. Najważniejszym punktem spotkania był konkurs na najładniejszą, samodzielnie przygotowaną kanapkę. Zaraz potem odbyła się konsumpcja przygotowanych „artystycznych sandwich’ów”. Znaczącym epizodem był  wykład na temat dokarmiania ptaków w porze zimowej. Pod koniec dzieci otrzymały wiele nagród-niespodzianek i z uradowanymi buziami powróciły do swoich klas.                           Pamiętajmy, że działania edukacyjne rozpowszechniające ideę zdrowego odżywiania zachęcają najmłodszych do częstego sięgania po warzywa i owoce -  wszak wiadomo, że „czym skorupka za młodu nasiąknie, tym …”.

          A.L.

          Mikołaj w szkole

           

                      Szóstego grudnia, jak co roku, mimo zawirowań pogodowych dotarł do SP nasz ulubiony Święty Mikołaj w towarzystwie dwóch ślicznych elfów. Wszystkie dzieci zostały obdarowane upominkami. Najmłodsze otrzymały maskotki
          i owoce, starsze – owoce i słodycze.

          Bardzo dziękujemy Fundacji SWP z Holandii oraz opiekunkom sklepiku szkolnego za pomoc w organizacji tegorocznych mikołajek.

          Pani Kasia

           

          I Ty Możesz zostać aktywistą

           

                       Możesz zostać aktywistą bez odjazdowych gadżetów i karnetu na siłownię. Nawet nie musisz być typem sportowca. Zdziwiony? Zdradzę Ci kilka sprawdzonych sposobów. Wyjście z psem na spacer, wchodzenie po schodach, nawet odkurzanie, to też akcje godne miana aktywisty. Na początek przyłóż się do sprzątania, wynoszenia śmieci, spaceru. Odstaw wszystkie cuda techniki, które wykonują robotę za Ciebie. Zamiast pozwalać super robotom na marnowanie prądu, a czterokołowcom na spalenie resztek ropy naftowej i podgrzewanie naszej planety, sam spalaj zbędne kalorie-czysto, tanio i ekologicznie. 

                      Dobra rada-chodź pieszo, gdzie tylko się da. Własne nogi to skuteczny i tani środek transportu aktywisty. Nie musisz mieć nowoczesnego sprzętu, czy inwestować w siłownię. Możesz nachodzić się do woli za darmo. Twój najważniejszy silnik, czyli serce, na pewno będzie ci za to wdzięczne. 

                      Jeśli do tej pory byłeś raczej minimalistą niż aktywistą, nie próbuj od razu robić za wiele, bo skończy się to tylko bólem mięśni i zniechęceniem. Krok po kroku zwiększaj swoją codzienną aktywność fizyczną, aż w końcu Twój organizm sam będzie domagał się kolejnej porcji ruchu. Namów swoich znajomych, aby dotrzymywali Ci towarzystwa.

          Ania W.

           

          Odpoczynek tylko aktywny

           

                       Po co komu być aktywnym? Przecież bieganie po parku w spoconym dresie to tzw. „obciach”. Biegać bez sensu w kółko? Porażka. Lepiej posiedzieć na czacie lub obejrzeć ulubiony serial. Wolisz domowe ciepełko i wirtualny świat? Kto z nas tego nie lubi? Ale pamiętaj, są też inne przyjemności. Ta sama frajda, co czacik i googlik, tylko zdrowsza. A przy okazji może totalnie odmienić Twój wygląd i samopoczucie. Oko Ci zabłyśnie, pierś nabierze powabu, łydka wysmukleje. Podoba Ci się ta wizja? To nie jest trudne! Oto pierwszy stopień wtajemniczenia: rusz się! Alternatywnie i w wielkim stylu. Polecamy taniec współczesny, rolki, rajdy rowerowe i piesze. Bądź aktywny, to się naprawdę opłaca! 

                      Jeżeli natomiast lubisz prace zespołowe, a czas bez Twoich przyjaciół uważasz za stracony... W takim razie wybierz grę w siatkę, kosza, kopanie piłki itp. Gry i zabawy towarzyskie. Wszystko co przyjdzie ci do głowy (w granicach rozsądku), byle rozruszać sztywne kości. Opcja dla ambitnych - przynajmniej 60 minut ruchu codziennie. Jeśli szybko się męczysz, podziel to na dwa razy po 30 minut, ale nawet już tylko pół godziny systematycznego, codziennego wysiłku powinno przynieść dobre efekty. Po kilku takich sesjach poczujesz, że serducho nie wali już jak młot pneumatyczny. To znak, że Twoja forma rośnie. 

          Pamiętaj, żeby ją TRZYMAĆ!!!

          Ania W.

           

           

          TURNIEJ O „PUCHAR ZIMY” W PSZCZEWIE

           

                      Grudzień już tradycyjnie jest miesiącem, w którym w Zespole Szkół w Pszczewie odbywa się turniej tenisa stołowego. Ta sportowa impreza ma kilkunastoletnią tradycję, a jej organizatorem jest Uczniowski Klub Sportowy „Orlik”. 7 grudnia 2013 roku trzydziestu uczniów ze szkoły podstawowej i gimnazjum walczyło w grze pojedynczej o główne trofea tego turnieju- okolicznościowe puchary.

          W kategorii SP zwycięzcami zostali :

          - klasy I-III Wiktor Wołoszyn

          - klasy IV-VI Jakub Kierzek

          W kategorii gimnazjum trofea zdobyli:

          - Jakub Wołoszyn oraz Patrycja Zachwieja

          Widoczny był bardzo dobry i co ważne, wyrównany poziom rozgrywek  naszych  gimnazjalistów. Sędziami pojedynków byli sami uczniowie, co ich dodatkowo motywowało.  Oczywiście zawody zakończyło losowanie atrakcyjnych nagród rzeczowych ufundowanych ze środków finansowych corocznie przyznawanych dla UKS-u z budżetu naszej gminy. Dodatkowo, jedną z nagród ufundował Leon Wajman. Udział dzieci w szkolnych turniejach oraz w organizowanych rozgrywkach sołeckich potwierdza jak wspaniałą dyscypliną sportowo- rekreacyjną  o dużych walorach zdrowotnych, szczególnie    w okresie jesienno- zimowym, jest tenis stołowy. W tym roku duże nadzieje wiążemy z grą  w zawodach międzyszkolnych naszego reprezentacyjnego duetu  dziewcząt: Patrycji Zachwieji oraz Kariny Siemionkowskiej. Pierwszy etap – powiatowy, odbędzie się w naszej szkole w lutym 2014 roku. Trzymajmy za nie kciuki!                                                                                                                                                                                       

          Romuald Tankielun

          Moje pasje

           

                       Nazywam się Kamil Płotka i mieszkam w Borowym Młynie. Interesuję się II wojną światową i wszystkim, co z nią związane. Moja pasja objawiała się, gdy zacząłem stawiać pierwsze kroki. Wtedy właśnie pierwszy raz w życiu założyłem hełm na głowę. Odkąd pamiętam, nie opuściliśmy z rodzicami żadnej rekonstrukcji historycznej. Więc takie miejscowości jak: Pniewy, Skwierzyna, Boryszyn, Kostrzyn nad Odrą, są mi świetnie znane. Od zawsze moim marzeniem było zostać rekonstruktorem i brać udział w inscenizacjach batalistycznych. Moje marzenie spełniło się trzeciego września 2011 roku podczas inscenizacji wyzwolenia Skwierzyny. Właśnie tam, pierwszy raz  w umundurowaniu żołnierza LWP, wziąłem udział w takim wydarzeniu jako uczestnik, a nie widz. Miałem wówczas 12 lat. Tak oto na zlocie M.A.S.H. (Militarnej Akcji Skwierzyna Historia) zacząłem przygodę rekonstruktora. Doszło do tego, że jeżdżę na każdą, rekonstrukcję niekoniecznie najbliższą. Od jakiegoś czasu, zawsze zakładam  mundur Sowieckiego żołnierza RKKA. Nie ukrywam, że moja pasja trochę mnie kosztuje. Jeżeli chce się dobrze odwzorowywać postawę żołnierza radzieckiego, należy przede wszystkim znać jego umundurowanie. Sęk tkwi w tym, że każdy element wyposażenia, szczególnie oryginalny, jest strasznie drogi i niestety ciężko dostępny, więc na zebranie pełnego wyposażenia potrzeba dużo czasu. Mógłbym podliczyć moje wszystkie wydatki związane z pasją, ale sam boję się wyniku…

           Moim kolejnym zainteresowaniem jest kolekcjonerstwo. Gromadzę wszystkie rzeczy związane z pierwsza połową XX wieku. Moja mama, patrząc na mój pokój, określa go mianem magazynu wojskowego. Akurat w tej kwestii się zgadzamy. Na ścianach wiszą repliki broni, na szafkach stoją szafkach modele czołgów, samolotów, na półkach hełmy, czapki, menażki, manierki, skrzynie, amunicja (oczywiście DEKO czyli bezpieczna i legalna). Moje hobby zaczęło się od zbierania pierwszych lepszych łusek karabinowych, a rozwinęło się do takiego stopnia, że w moim posiadaniu znalazło się wiele cennych eksponatów takich jak: oryginalny pistolet maszynowy PPSz z okresu wojennego (oczywiście pozbawiony wszelkich cech bojowych, nie podlega pod ustawę o broni i amunicji), oryginalna gimnastiorka wz.35, jest to zielona bawełniana koszula, czyli podstawowy element umundurowania żołnierza RKKA. Ów egzemplarz jest wyjątkowo trudno dostępny i bardzo rzadki. Mam też repliki: RKMu DP-28, Mauser Kar98k, Mosin wz. 1944, Walther P-38, Mauser HSc, Walther PPK, Panzerfaust Pzf. 60 oraz oryginalne bagnety Mauser.   Po części zajmuję się też numizmatyką. Posiadam cały klaser monet, w tym niektóre pochodzące z okresu ok. 1370r.  Monety zaciekawiły mnie 6 lat temu. Półki w moim pokoju uginają się nie tylko pod militariami, ale także pod stosami książek, dzięki którym nabywam i ciągle uzupełniam niezbędną wiedzę. Najciekawszymi książkami, które w życiu przeczytałem, są  pozycje wydawnicze z serii „Festung Posen 1945”, współautorstwa Macieja Karalusa. Ukazują one  jedną historię losów żołnierzy Wehrmachtu broniących twierdzy Poznań pod koniec wojny. Obecnie czytam „Bitwy polskiego września” autorstwa Apoloniusza Zawilskiego. Uwielbiam również strzelać i myślę, że nie jestem w tym najgorszy. Chętnie odwiedzam strzelnice. Czuję się znakomicie zarówno na nich, jak i na wszystkich terenach rekonstrukcji. Zawsze intrygowały mnie historia, język
          i kultura Rosji. Zafascynowałem się  do tego stopnia, że zacząłem słuchać rosyjskiej muzyki począwszy od Chóru Alexandrowa po genialny zespół Lube. Znaczna część ich utworów oscyluje wokół tematyki wojennej. Nigdy nie miałem bezpośrednio do czynienia z językiem rosyjskim, jednak poznaję go i staram się uczyć. Częściowo przetłumaczyłem teksty kilkunastu piosenek. Myślę, że to rozbudziło moją sympatię do żołnierza sowieckiego. W przyszłości zamierzam pójść do liceum o profilu wojskowym, dalej planuję dostać się do Wojskowej Akademii Technicznej
          w Warszawie i kształcić się na kierunku rusznikarstwo. Mam nadzieję, że nic nie pokrzyżuje moich planów, bynajmniej na pewno łatwo się nie poddam!

          Myślę, że pasją w znacznej mierze zaraził mnie mój tata, odkrywając ze mną historię terenów, na których mieszkam. Pod koniec II wojny światowej w Borowym Młynie rozegrała się jedna z najważniejszych bitew w naszej okolicy. Ziemia nie zdradziła jeszcze wszystkich tajemnic owego czasu. Zatem przede mną jeszcze wiele do odkrycia. Zachęcam wszystkich do realizowania swoich pasji, rozwijania talentów i aktywnego spędzania czasu. Dzięki temu można wzbogacić swoje  życie o dodatkowe wartości i czuć się kimś więcej niż tylko szarym zwykłym uczniem, dorastającym w miejscu, w którym diabeł mówi: „dobranoc”.

           

          Kamil Płotka.

          FORTEPIAN CZY KOMPUTER?

           

           Odpowiedź na to pytanie większości nasunie się jedna: komputer. Wszyscy, no prawie wszyscy, uwielbiają spędzać czas przy komputerze- gry, Facebook, czy Nasza Klasa- pochłaniają wolny czas uczniów.

          Chciałabym zaproponować inną rozrywkę - grę na fortepianie. Choć być może niektórzy stwierdzą, że to nie rozrywka, lecz kolejny nudny obowiązek, spróbuję przekonać, że muzyka może dawać dużo radości i satysfakcji.                        Zacznę od tego, że fortepian to instrument klawiszowy pochodzący z XVIIIw. Jego kuzynem jest mniejsze pianino, które różni się budową, ułożeniem strun i wielkością. Fortepian jest duży, ma 3 nogi i struny ułożone poziomo. Pianino natomiast zajmuje mniej miejsca, bo struny jego są ułożone pionowo.

          Ja uczę się drugi rok gry na fortepianie w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia w Międzyrzeczu. I muszę przyznać, że pochłania to zajęcie dużo czasu: popołudniowe wyjazdy do Szkoły Muzycznej, ćwiczenia, egzaminy, popisy… Jednak, gdy siadam przy pianinie w moim domu, to czuję jakbym znajdowała się w innym świecie. Muzyka potrafi sprawiać naprawdę dużo radości…                                   

          Dla mnie gra na instrumencie to taka odskocznia, odreagowanie po dniu spędzonym w szkole. Nie wierzycie?  Sami spróbujcie zaprzyjaźnić się z muzyką. Jest tyle możliwości: prywatne lekcje, szkoła muzyczna, a przy okazji możliwość poznania nowych osób, o podobnych zainteresowaniach. Serdecznie polecam!  Może wśród nas jest wiele ukrytych muzycznych talentów…                                                                                                  Julianna

          Oczami Józia

                      Od dłuższego czasu z niepokojem obserwuję zwiększającą się liczbę narzekań skierowanych pod moim adresem. Ludziowate zachowują się, jakby zacięła im się płyta i chyba nie mają co robić, bo nieustannie wymyślają jakieś wyssane z palca oskarżenia.

                          Podobno jestem  „rozpieszczony jak dziadowski bicz”.  Podobno zachowuję się bezczelnie i na dużo sobie pozwalam. Podobno prezentuję postawę niegodną szanującego się kota. Podobno, podobno, podobno. Śmiać mi się chce, gdy słyszę te zarzuty, lecz, jak Wam pewnie wiadomo, zwierzęta mają głos jedynie w wigilię i do tego czasu będę musiał powstrzymać się przed wyrażeniem swojej opinii.

                          Kompletnie nie rozumiem, o co im chodzi. Co dziwnego jest w moim zachowaniu? Upominam się tylko o przestrzeganie moich praw, a jeżeli robię to głośno i natrętnie, oznacza to tylko, że Ludziowate o mnie zapominają. Dlaczego niby nie miałbym urządzać manifestacji pod lodówką? Przecież należy mi się to, co najlepsze. Dlaczego nie przeszkadzać im, kiedy obżerają się najsmakowitszymi kąskami, a mnie każą zadowolić się suchą karmą? Przecież to niesprawiedliwe. Dlaczego by nie wykorzystywać doniczek z roślinami jako kuwety? To szybki i praktyczny sposób. Dlaczego ludzie jedzą na stole, a kiedy tylko na niego wejdę, drą się jak opętani? Dyskryminacja. To tylko najpoważniejsze z dotykających mnie krzywd i gdybym miał wymienić wszystkie, nie skończyłbym do jutra. Ale od dziś koniec z tym! Już dość dyskryminacji kotów. Świat nigdy nie będzie taki sam. Nareszcie upomnimy się o swoje prawa! Od jakiegoś czasu po głowie chodziły mi plany wielkiej rewolucji. Doskonale się składa, bo święta nadchodzą wielkimi krokami.

                          Nie będzie żadnej litości. Dwudziestego czwartego grudnia oberwie się wszystkim. W tajemnicy zacząłem już pracę nad przemową, która zaszokuje moich Ludziowatych, podbije serca wszystkich kotów i w rezultacie poprowadzi mnie do sukcesu. Stanę się prekursorem zmian, symbolem lepszej przyszłości dla wszystkich kotów! To o mnie będą pisać w podręcznikach do historii. To moja twarz znajdzie się w herbie Kociej Republiki, kiedy już doprowadzę do powstania tego państwa. Już niedługo wszyscy przedstawiciele gatunku Felis catus otrzymają pełnoprawny dostęp do lodówki. Skończy się spychanie nas z poduszek, odganianie od doniczek i ściąganie z parapetów. Nikt nie ośmieli się powiedzieć o nas złego słowa. Nadszedł czas, by sięgnąć po należną nam władzę!

                          Snując swoje śmiałe plany większość czasu spędzam na leniuchowaniu. Ostatnimi czasy nie czuję się najlepiej, niedawno nawet zafundowano mi wycieczkę do weterynarza. Wolę nie wspominać, ile zastrzyków otrzymałem i ile razy wpychano mi do gardła jakąś okropną sondę. Najważniejsze, że wszystko skończyło się dobrze, a winą za niespodziewany kryzys zostały obarczone kości z kaczki, którymi raczyłem się tego samego dnia. Napędziłem stracha nie tylko sobie, ale i Ludziowatym. Skutkiem mojego obżarstwa jest paskudne lekarstwo, które muszę łykać przez najbliższy czas. Ale to nic. Z godnością wytrzymuję wszystkie niedogodności i poniżenia, świadom faktu, że kiedy rozpocznę rewolucję, również nieczuli weterynarze usłyszą co nieco na swój temat! 

          Józio

           

          Sejmik Uczniowski

           

           W październiku wracając z lekcji wychowania fizycznego, podbiegła do mnie moja najlepsza przyjaciółka Patrycja Zachwieja i oznajmiła mi, że zostałem wybrany na przewodniczącego naszego gimnazjum. Początkowo nie wierzyłem jej do końca. Wchodząc do szkoły przekonałem się, że to jednak prawda, ponieważ każdy mi gratulował. Czułem się wspaniale, ponieważ to Ona była zastępcą. Od tej pory w naszym gimnazjum wydarzyło się:

           

          • został wprowadzony nowy kalendarz uczniowski, w którym czeka Was wiele ciekawych wydarzeń..
          • był „Dzień Śmiechu”,
          • nastąpiły zmiany w  radiowęźle,
          • odbyła się dyskoteka andrzejkowa, którą wszyscy mile wspominają,
          • zorganizowana została akcja „Góra Grosza”. Zebrane pieniądze zostały przekazane na akcję charytatywną: „I Ty możesz zostać św. Mikołajem”,
          • z okazji mikołajek uczniowie klas upiekli ciasto.

           

          Chciałbym podziękować wszystkim uczniom, którzy na mnie głosowali. Myślę, że będziecie zadowoleni z mojego przewodniczenia. Dziękuję.