- Zespół redakcyjny
- Numer 17
- Numer 18
- Numer 19
- Numer 20
- Numer 21
- Numer 22
- Numer 23
- Numer 24
- Numer 25
- Numer 26
- Numer 27
- Numer 29
- Numer 28
- Numer 29
- Numer 30
- Numer 31
- Numer 32
- Numer 33
- Numer 34
- Numer 35
- Numer 36
- Numer 37
- Numer 38
- Numer 39
- Numer 40
- Numer 41
- Numer 42
- Numer 44
- Numer 45
- Numer 46
- Numer 47
- Numer 48
- Numer 49
- Numer 50
- Numer 51
- Numer 52
- Numer 53
- Numer 54
- Numer 55
- numer 56
- Numer 57
- Numer 58
- Numer 59
- Numer 60
- Numer 63
- Numer 64
- Gazetka 65
- O szkole
Numer 57
W numerze:
Dzień życzliwości,
Co mnie motywuje do zdobywania wiedzy,
Alchemia alchemika,
Dzień demokracji,
Konkurs matematyczny,
Pieszy rajd wiosenny,
Dzień wiosny w gimnazjum,
Konkurs przedmiotowy,
Konkurs pięknego czytania,
Dzień ziemi,
zawody w tenisie stołowym,
świat oczmi Józia,
Historia pszczewa.
Dzień Życzliwości
22 lutego 2013r. w gimnazjum odbył sie „Dzień Życzliwośći”. Już od samego rana uczniom wręczono plakietki z żółtymi, wesołymi buźkami.
-„Moja pierwsza lekcja to wychowanie fizyczne. Tuż przed sprawdzianem z koszykówki, otrzymałem od dwóch dziewczyn podarunek w formie małego odznaczenia” - mówi Grzegorz Górny.
Dzień Życzliwości - czas, w którym szczególnie chcemy celebrować dobroć wobec innych. Dzięki bezinteresownym dobrym uczynkom codzienność staje się bardziej kolorowa. Stąd tak ważne jest, by zwracać się do innych z miłym słowem i uśmiechem, a także pamiętać o pomocy wobec potrzebujących. Ten świetny pomysł został wymyślony na zebraniu przedstawicieli wszystkich klas, w którym uczestniczyła p. dyrektor Halina Banaszkiewicz Pod okiem pani dyrektor Haliny Banaszkiewicz. Konsultowaliśmy różne dziłania. Dzień Życzliwości okazał się być najlepszym z nich wszystkich. Uświadomił nam, że wystarczy mały gest, a można pozytywnie nawiązać dobry kontakt lub zaprzyjaźnić się z drugą osobą.
Co motywuje mnie do zdobywania wiedzy
01.03.2013 roku w szkole podstawowej i gimnazjum odbyła się debata uczniowska na temat: „ Co motywuje mnie do zdobywania wiedzy?”. Była to już trzecie spotkanie dyskusyjne z cyklu „Warto rozmawiać”. Tradycyjnie już, w debacie wuczestniczyli: Dyrekcja Zespołu Szkół w Pszczewie, pedagog i psycholog szkolny oraz przedstawiciele uczniów z każdej klasy.
W trakcie dyskusji uczniowie wskazali na czynniki motywujące do nauki oraz to co ich zniechęca i demotywuje.
Alchemia Alchemika
15 marca 2013 w bibliotece gimnazjum odbył się „Konkurs Pięknego Czytania”. Była to już czwarta edycja konkursu. W tym roku uczestnicy zmagali się z prozą Paulo Coelhio, stąd tegoroczna odsłona święta słowa przebiegła pod hasłem „Alchemia Alchemika”. Jury po wysłuchaniu fragmentów „Alchemika” i „Podręcznika Wojownika Światała” wyłoniło trzech zwycięzców. Główna nagrodę za najpiękniej przeczytany tekst otrzymała Adrianna Krupa, drugie miejsce zajęła Marcela Kopeć, a trzecie Aleksandra Mik. Wyróżniono również Grzegorza Górnego. Konkurs był okazją do popularyzacji twórczości brazylijskiego pisarza, dał tez możliwość zatrzymania się i refleksji nad otaczającą nas rzeczywistością.
R.J.
Dzień Demokracji
28 marca 2013 w Gimnazjum w Pszczewie zorganizowano „Dzień Demokracji”, którego tematem przewodnim były prawa dziecka. Każda klasa wykonała prezentację oraz przedstawiła ją na forum szkoły. Oglądaliśmy również film pt: "Dzieciństwo w cegielni", opisujący fatalne warunki dzieci pochodzących z krajów azjatyckich.
Następnie przedstawiciele klas uczestniczyli w konkursie wiedzy o świecie współczesnym. Najlepsza okazała się klasa III b. Drugie miejsce przypadło klasie III a, trzecie zdobyła klasa II a. w tym dniu uczniowie wybrali Rzecznika Praw Ucznia, którego rolą będzie czuwanie nad przestrzeganiem praw człowieka w szkole.
(…)
KONKURS MATEMATYCZNY „ Jeden z …”
16 kwietnia po raz czwarty organizowałam w Szkole Podstawowej w Pszczewie konkurs matematyczny oparty na zasadach konkursu telewizyjnego „Jeden, z 10”, który był organizowany dla wszystkich chętnych uczniów klas piątych. Do konkursu przystąpiło 16 piątoklasistów. Pytania dotyczyły materiału opanowanego na lekcjach, które układałam sama. Takich pytań przygotowałam ponad 200 na I i II etap, z których wykorzystałam około 120 oraz 40 na III etap.
Konkurs był wspaniałą zabawą oraz lekcją matematyki, na której piątoklasiści powtórzyli wiadomości. Uczestnicy wspaniale rywalizowali ze sobą w II i III etapie. Ostatni etap można nazwać prawdziwą walką. Zwycięzcą został Andrzej Piotrowski z klasy 5b, II miejsce zajęła Liliana Grabowska, a III - Szymon Sołtysik (uczniowie klasy 5a).
Nagrody książkowe dla zwycięzców oraz upominki dla wszystkich uczestników ufundowało Gdańskie Wydawnictwo Oświatowe, z którym od lat współpracuję. Każde dziecko otrzymało firmowy dyplom, ołówek, plan lekcji – siatkę sześcianu, naklejki z postaciami z matematycznego programu komputerowego „Matlandia”, kody dostępu na 1 miesiąc do „Matlandii” dla klas szóstych oraz broszurkę „Mosty” zawierającą zagadki logiczne.
Na konkursie byli też obecni nauczyciele. Ich ocena, spostrzeżenia, propozycje i sugestie mają mi wskazać, w jaki sposób przeprowadzać kolejne konkursy.
Lucyna Mizera
Pieszy Rajd Wiosenny
W słoneczną niedzielę 14 kwietnia 9 Gromada Zuchowa „Leśne ludki” i 19 Drużyna Harcerska „Wataha”(działające przy Zespole Szkół w Pszczewie) zorganizowały pieszy rajd wiosenny „Wojciechowym Szlakiem” dla zuchów i harcerzy powiatu międzyrzeckiego. Przybyło 115 osób: 4 gromady zuchowe i 8 patroli harcerskich (najmłodszy zuch – Julka miała 4, 5 roku i na swoich nóżkach pokonała 7 kilometrów trasy zuchowej). Na uczestników czekały różne zadania do wykonania m.in. szyfry, rebusy z nazwami jezior, informacje z tablic dydaktycznych, narty trzyosobowe i inne. Harcerze mieli do pokonania dystans 17. kilometrów, na szlaku czekał na nich m.in. punkt łącznościowy, narty trzyosobowe, (z którymi mieli najwięcej problemu), wyznaczanie azymutów i inne.
Pogoda nam dopisała, wszyscy zmęczeni, ale zadowoleni dotarli do celu. Rywalizacja była zacięta. Wśród zuchów zwyciężyły „Wesołe Płomyki” z Międzyrzecza, spośród harcerzy zwyciężyła drużyna nieprzetartego szlaku „Dreptraki” z Rokitna, która zdeklasowała pozostałe patrole uzyskując 46 pkt. Kolejny patrol, a była to 1DH „Sokół” z Przytocznej uzyskała 36 pkt.
W organizacji rajdu pomogli nam Dyrekcja Zespół Szkół w Pszczewie, Wójt Gminy Pszczew, Gospodarczy Bank Spółdzielczy, Nadleśnictwo Trzciel, Jednostka Wojskowa w Międzyrzeczu i PHU Incognito, którym bardzo dziękujemy J.
Było nam bardzo miło gościć wszystkich zuchów i harcerzy w naszej uroczej okolicy.
Z harcerskim pozdrowieniem – Czuwaj!
Do zobaczenia za rok!
Dzień wiosny
w Gimnazjum
21 marca, jak co dzień, wszyscy zjawiliśmy się w szkole na godzinę ósmą. Jednak tym razem nie mieliśmy ze sobą plecaków z podręcznikami i zeszytami. Tego dnia witaliśmy wiosnę. Zaczęliśmy od tańca „harlem shake”. Podczas wspólnych wygłupów w sali gimnastycznej nagrywali nas koledzy, dzięki czemu teraz możemy obejrzeć filmik w internecie. Następnie każda klasa pod okiem opiekuna przygotowała sałatkę oraz plakat promujący zdrowy styl życia. Wszyscy z uśmiechami na twarzach pomagali sobie nawzajem. Naszą pracę oceniło jury, które zgodnie z zasadami zdrowego odżywiania nagrodziło zwycięską klasę jabłkami.
Konkurs przedmiotowy
Moja relacja
22 marca br. w Zespole Szkół Ekonomicznych w Zielonej Górze odbyło się spotkanie laureatów konkursów przedmiotowych szkół podstawowych.
Wyjechaliśmy z Pszczewa około godziny 8:30. Wraz ze mną jechał pan Robert Judek i pani Anna Gańska-Lorenc, która pomagała mi w przygotowaniach do konkursu rejonowego i wojewódzkiego.
Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 11.00. Laureaci konkursów usiedli po lewe stronie auli, natomiast nauczyciele i osoby towarzyszące po prawej.
Na początku spotkania miały miejsce pokazy artystyczne w wykonaniu uczniów miejscowych szkół. Po nich nastąpiła część główna, czyli rozdanie dyplomów i nagród książkowych. W tym roku było 128 laureatów. Uczeń zielonogórskiej podstawówki został zwycięzcą wszystkich czterech konkursów przedmiotowych, czworo uczniów z trzech i jedenastu z dwóch przedmiotów. Wywołani uczniowie otrzymywali dyplomy gratulacyjne i encyklopedie - przyrody, matematyki, historii lub języka polskiego, w zależności od tego, w jakim konkursie przedmiotowym zostali wyróżnieni. Każdy otrzymał też gratulacje od wicekuratora: pana Radosława Wróblewskiego. Potem był czas na sesję zdjęciową.
Spotkanie przedłużało się, gdyż po laureatach listy gratulacyjne otrzymywali nauczyciele, którzy przygotowali swoich uczniów do konkursów. W tym czasie wiele osób opuściło salę, jednak my zostaliśmy do końca. Po zakończonej uroczystości można było skorzystać z poczęstunku lub zrobić więcej zdjęć.
Najwięcej laureatów, było z historii, natomiast najmniej z przyrody.
Podobały mi się występy artystyczne i staranność, z jaką zorganizowano uroczystość. Na długo zapamiętam ten dzień. Laureaci konkursów nie musieli pisać sprawdzianu szóstoklasisty, co jest wynagrodzeniem za trud włożony w naukę.
Weronika Bielecka
Konkurs pięknego czytania utworów Juliana Tuwima
19 kwietnia 2013 w Szkole Podstawowej w Pszczewie odbył się „Konkurs pięknego czytania utworów Juliana Tuwima”. Po dwóch przedstawicieli z klas IV – VI zaprezentowało utwór, który oceniała komisja w składzie p. dyrektor Halina Banaszkiewicz, pedagog Liliana Dyszkant, psycholog Katarzyna Wilkos,
p. Izolda Baczewska oraz p. Robert Judek. Jury konkursu wybrało sześciu półfinalistów, z których po przeczytaniu drugiego utworu, wyróżniono: Olę Prentkę, Dominikę Molik oraz Zuzannę Maszewską. Zwycięzcy otrzymali nagrody książkowe, a wszyscy uczestnicy drobne upominki.Gorące podziękowania kieruję do prowadzącej konkurs Joasi Fortuniak, która pięknie przedstawiła życiorys „Patrona Roku 2013” Juliana Tuwima oraz zapowiadała kolejnych uczestników konkursu.
Jolanta Kozar
Światowy Dzień Ziemi w Pszczewie
22 kwietnia 2013 roku odbyły się w Gimnazjum w Pszczewie obchody Światowego Dnia Ziemi. W tym roku na całym świecie przebiegał on pod hasłem: „Elektroodopady – proste zasady”. W pszczewskim gimnazjum świętowanie objęło dwie ostatnie lekcje. Gościem zaproszonym na uroczystość był Pan Sławomir Stachowiak, mieszkaniec Borowego Młyna, podróżnik i himalaista, który prezentując ciekawe zdjęcia ze swoich wypraw, opowiedział jak wygląda „od podszewki” zdobywanie wysokich gór. W drugiej części, pięcioro uczniów realizujących projekt edukacyjny, przedstawiło efekty swojej miesięcznej pracy. Była to prezentacja multimedialna ukazująca wytyczoną przez uczniów ścieżkę przyrodniczą w okolicach Nowego Gorzycka oraz folder, z którym można udać się w teren i przejść uczniowską trasą po najbardziej urokliwych miejscach nowogorzyckiej moreny. Trzecią częścią był turniej ekologiczny, w którym wzięły udział drużyny wszystkich klas.
M. Schubert
Rejonowe zawody w tenisie stołowym
- Pszczew 2013-
W tym roku UKS „Orlik” był organizatorem międzyszkolnych rozgrywek
w drużynowym tenisie stołowym dziewcząt i chłopców na szczeblu rejonu.
15 marca oraz 20 marca 2013 roku odbyła się rywalizacja , z której awans wywalczyły po dwie drużyny w każdej kategorii. Nasze pierwszoklasistki
z gimnazjum : Karina Siemionkowska oraz Patrycja Zachwieja zajęły
III miejsce, natomiast chłopcy w składzie : Piotr Błaszczak, Paweł Adamczewski oraz rezerwowy Amadeusz Nyga zajęli I miejsce awansując tym samym do półfinału wojewódzkiego. Sędzią głównym zawodów był Romuald Tankielun. 5 kwietnia w Ściechowie reprezentacja chłopców z Pszczewa zajęła IV miejsce w półfinale wojewódzkim. Wyniki szczegółowe zawodów rejonowych:Chłopcy:
1m. Gimnazjum Pszczew
2m. Gimnazjum Radoszyn
3m. Gimnazjum Cybinka
4m. Gimnazjum nr1 Słubice
5m. Gimnazjum Trzciel
6m. Gimnazjum Torzym
7m. Gimnazjum Sulęcin
Dziewczęta:
1m. Gimnazjum nr2 Międzyrzecz
2m. Gimnazjum nr2 Słubice
3m. Gimnazjum Pszczew
Opracował R. Tankielun
Świat oczami Józia
Drodzy Czytelnicy! W chwili, w której do Was piszę, jest jeszcze marzec, lecz coraz bardziej oczywiste staje się, jak okrutnie zabawiła się nami wiosna w tym roku. Będąc kotem dotkliwie odczuwam brak słońca i wyższych temperatur. Zdążyłem porządnie przemarznąć i prawdę mówiąc, mam już tego wszystkiego dość! A że nie zwykłem pozwalać sprawom rozwijać się wedle ich uznania, postanowiłem wziąć to w swoje łapy i pokazać zimie, gdzie jej miejsce.
Całą akcję o pseudonimie: „Dywersyjna ofensywa” przeprowadziłem w tajemnicy przed resztą świata. Przez wiele dni planowałem każdy, nawet na pozór nieistotny szczegół tak, by w decydującym momencie mój genialny plan nie zawiódł. Uruchomiłem odpowiednie kontakty, starannie zebrałem wszelkie istotne informacje, mam za sobą wiele nieprzespanych nocy, podczas których rozważałem wszelkie scenariusze zbliżającej się batalii. Zamierzałem rozprawić się ze śniegiem i niskimi temperaturami raz na zawsze.
Atak miał nastąpić z zaskoczenia. Gdy już wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, wyszedłem z domu rodzinnego, świadom tego, że mogę już nie wrócić. Byłem gotów się poświęcić (chociaż wolałbym jednak mieć możność nacieszenia się skutkami wygranej bitwy!).
Dumnym krokiem zszedłem po schodkach na nieprzyjemnie zimny, pokryty cienką warstwą białego puchu chodnik. Zachowywałem się tak, jak zwykle – unosiłem wysoko głowę, węsząc, rozglądając się, nasłuchując. Zima prawdopodobnie dała się nabrać. Odczekałem jeszcze kilka sekund, rozglądając się za jakimś dogodnym miejscem, z którego mógłbym przypuścić atak. Dostrzegłszy dużą, ponadprzeciętnie paskudną zaspę, zgiąłem łapy – niczym tygrys prężący się do skoku, tak właśnie się czułem! – i w okamgnieniu rozpocząłem „Dywersyjną ofensywę”.
To była epicka bitwa, równa wszystkim osławionym kampaniom prowadzonym przez Ludziowate, a nawet je przewyższająca. Walczyłem heroicznie, zadając wrogowi nieustanne razy, prychając wściekle, miotając się niczym grom zesłany z nieba przez istoty boskie. W ferworze walki zapomniałem o zmęczeniu i dyskomforcie powodowanym przez śnieg, który wcale nie miał zamiaru się poddać. Mokre drobinki wpadały mi do uszu, do nosa, pyszczka, wciskały się dosłownie wszędzie, stawiając dzielny opór, lecz nie ze mną te numery! Błyskawicznie skakałam, machając wściekle łapami, po czym równie szybko odskakiwałem, ruszając ku kolejnym zastępom wrogów.
Tocząc ciężki, wyrównany bój zupełnie straciłem poczucie czasu. Wiem tylko, że w pewnym momencie stanąłem na zaspie śnieżnej, dysząc ciężko i rozglądając się z satysfakcją. Byłem zmęczony, lecz zadowolony. Duma wręcz rozpierała mnie od zewnątrz. Zewsząd otaczali mnie polegli przeciwnicy. Tak samo musieli czuć się: Aleksander Wielki, Napoleon Bonaparte czy choćby Hun Atylla. Nie wiem co prawda, kim są ci panowie, lecz intuicja mi podpowiada, że te często przeze mnie słyszane nazwiska wiążą się z wojaczką. Właśnie stoczyłem bój o przyszłość Ziemi, bój o słońce, bój o kąpiele w jeziorach i opalanie się na plażach, bój o kwiaty i owoce, które przecież nigdzie nie wyrosną w czasie zimy. Machając wojowniczo ogonem ruszyłem przed siebie, rozglądając się z wyższością po tym obrazie bitwy. Oczywistością było, że moje żądania wystawione jeszcze przed początkiem walki muszą zostać spełnione. Jeden, zima odejdzie z podkulonym ogonem, nie ważąc się więcej zakłócać naturalnego porządku rzeczy. Dwa, pod koniec roku dwa tysiące trzynastego opóźni swoje nadejście tak, jak to tylko możliwe. Teraz me żądania zostały przyjęte z pokorą. Nawet zima nie pozwala sobie na zadzieranie z Józiem!
Reasumując – drodzy Czytelnicy, spodziewajcie się w najbliższym czasie wyraźnej poprawy pogody. A gdy już przyjdzie Wam cieszyć się słońcem i zbawiennym ciepłem, nie zapomnijcie, komu zawdzięczacie tę sielankę!
PS: Podczas tej iście heroicznej batalii nie zauważyłem Pańci, która podążyła za mną z aparatem fotograficznym, uwieczniając tamte historyczne chwile. Zapraszam do oglądania.
W.B.
„Kopciuszek”
W zeszłym tygodniu, w piątek 19.04.2013 r. odbyło się nasze klasowe przedstawienie pt. „Kopciuszek”. Do jego przygotowania zaangażowano całą klasę.
Główną rolę w tym przedstawieniu odgrywała Marysia, która grała tytułowego Kopciuszka. Karolina była wróżką, a Jasiu księciem. Scenografię do kuchni przygotował Jakub i Eryk, a do sali balowej Agata oraz Sylwia. Obie scenografie były bardzo ładne, kolorowe i wymagały dużo pracy. Scenografia chłopców wykonana była z materiału, na którym namalowali kuchnię razem z jadalnią. Charakteryzacją i ubiorami zajęły się Agata Z., Agata F., Julianna, Julia oraz Zuzia. Bardzo się przy tym napracowały. Reżyserami byli Arek i Łukasz.
W przygotowaniu przedstawienia pomagał również Łukasz razem z Karolem i Arkiem. Karol pomagał Łukaszowi przestawiać ławki, żeby było więcej miejsca na przedstawienie. Łukasz pomagał Arkowi trzymać parawan, żeby główna bohaterka mogła się przebrać, czyli z tytułowego Kopciuszka stać się piękną dziewczyną. Całe przedstawienie odbyło się bardzo sprawnie i bez żadnej wpadki. Wszyscy bohaterowie przedstawienia odegrali swoje role profesjonalnie.
Nasza klasa była bardzo zadowolona z efektu końcowego, nawet pani od języka polskiego pochwaliła wszystkich uczestników przedstawienia.
Maks Mizgajski
„Cudze chwalicie swego nie znacie …”
Pszczew to urokliwe miasteczko położone pomiędzy jeziorami Szarcz i Pszczewskim (najczęściej zwanym po prostu Miejskim, albo - oficjalnie – Kochle). Po niegdysiejszym jeziorze Mielno pozostało niewielkie trzęsawisko. Początki stałego osadnictwa w jego okolicach sięgają I wieku n.e. Do naszych czasów zachowały się ślady kilku grodzisk. Jedno z nich odkryto – jak to się najczęściej zdarza – przypadkowo, podczas stawiania szopy rybackiej nad brzegiem jez. Miejskiego. Znalezione tam poczerniałe kawałki drewna wydały się na tyle ciekawe, że wezwano archeologów. Był rok 1956. Badania przyniosły zadziwiające efekty. Powtórzono je niedawno, w latach 2010 i 2011.
Potwierdziły istnienie na cyplu słowiańskiego grodziska.
Z trzech stron ograniczone miało być wodami jeziora, od lądu oddzielone fosą, palisadą i wysokim na 8, a szerokim na 8-10 m wałem ziemnym, wypełnionym kamieniami i drewnem. Wewnątrz obszaru odkryto liczne narzędzia z metalu i kamienia, fragmenty ceramiki i nawet obuwia. Gród, w którym było raptem kilka chat i mieszkało maksymalnie 30 osób, istniał tu od IX do XII wieku. Przynajmniej dwukrotnie został spalony – pierwszy raz przypuszczalnie przez wojska Henryka II Świętego (podczas jego wojny z Chrobrym w 1005 r.), drugi raz prawdopodobnie w roku 1156 przez Henryka Rudobrodego. Już go nie odbudowano, ale pochówki na miejscowym cmentarzu trwały jeszcze do połowy XIII w. Podgrodzie musiało być bardzo rozległe, ponieważ nawet dzisiaj zdarza się znaleźć podczas orki na okolicznych polach fragmenty ceramiki.Dziś półwysep nosi nazwę Katarzyna. Ustawiono tu głaz ze stosowną inskrypcją, dużą tablicę informacyjną przedstawiającą historię tego miejsca i wielką drewnianą rzeźbę mitycznej panny, której imieniem półwysep nazwano. Władze miasta noszą się ponoć z zamiarem rekonstrukcji grodu, ale na razie brak jeszcze precyzyjniejszych informacji.
Kim była drewniana piękność? Istnieją, co najmniej dwie legendy na jej temat. Jedna mówi, o uroczej Katarzynie, mieszkającej ongiś w grodzie, którą wbrew woli wydano za woja z sąsiedniego plemienia. Niczym Wanda, co Niemca nie chciała, rzuciła się dziewczyna w wody jeziora. Druga legenda jest chyba ciekawsza. Zgodnie z nią, z grodu na półwyspie pochodzić miała jedna z pogańskich żon Mieszka I. Mocno księciu w serce zapadła, skoro odprawiwszy ją z powrotem po swoim ślubie z Dobrawą, zapomnieć nie mógł i kontakty potajemnie podtrzymywał. Na korzyść tej drugiej wersji przemawiać ma brak śladów jakichkolwiek zniszczeń grodziska w X wieku. Były to czasy, kiedy piastowskie wojska bez żadnej litości łupiły okoliczne osady. Ta, dziwnym trafem pozostała nietknięta. Sam Pszczew również jest ciekawy. W rynku stoi nieduży, gontem kryty domeczek. Znajduje się w nim nietypowe muzeum o nazwie Dom Szewca. Wewnątrz zrekonstruowano pracownię mistrza Feliksa Paździorka. Wewnątrz można oglądać siedemnastowieczną czarną kuchnię, czyli zwężające się butelkowo ku górze pomieszczenie kominowe o wysokości 8 m. Ma ono dwa otwarte paleniska – piec do pieczenia chleba i piec do gotowania strawy. Są też dwa wyloty dymne kominów (z boku dwóch izb mieszkalnych). Dym wychodził przez nie swobodnie, przy okazji przyczerniał ściany kuchni grubą warstwą sadzy i wędził zawieszone na żerdziach pęta kiełbasy i połacie słoniny. Dziś to prawdziwa ciekawostka.Opracowała Paulina Konieczna 3A
Lubuski Konkurs Recytatorski eliminacje powiatowe
14 marca 2013r. w Międzyrzeckim Ośrodku Kultury odbyły się eliminacje powiatowe Lubuskiego Konkursu Recytatorskiego. Jest nam bardzo miło oznajmić, że jury zakwalifikowało do etapu wojewódzkiego dwóch uczniów gimnazjum w Pszczewie Marcele Kopeć i Mikołaja Schuberta. Wyróżnienie w swojej grupie wiekowej otrzymali Aleksandra Mik(gimnazjum) i Barbara Lemańska(szkoła podstawowa).
(…)
Święto Konstytucji 3 Maja
W ponad pięćsetletniej historii polskiego parlamentaryzmu Konstytucja 3 Maja jest uznawana za jego najwybitniejsze i najbardziej dalekowzroczne dokonanie. Była dziełem mądrości obywatelskiej posłów uczestniczących w pracach Sejmu Wielkiego i całego wspierającego jej twórców Narodu. Ta polska „Ustawa Rządowa” zawierająca wizję i program budowy nowoczesnego państwa i społeczeństwa, stała się pierwszą pisaną konstytucją w Europie. W skali światowej wyprzedził nas jedynie tworzący wówczas swoje nowoczesne państwo i wartości demokratyczne naród amerykański.
Konstytucja przywróciła Polakom nadzieję i poczucie odpowiedzialności za swój kraj i wciąż pozostaje symbolem odważnego, nowatorskiego myślenia o kształcie Rzeczypospolitej. Jej dziedzictwo to dla nas wielkie zobowiązanie i wyzwanie.Społeczność szkolna uczciła pamięć tego wielkiego dokonania uroczystym apelem i konkursem wiedzy o Polsce. Było wiele emocji, a uczniowie mogli wykazać się, co tak naprawdę wiedzą o Polsce i jej historii. Obok krótka foto relacja z uroczystości.
Odpoczynek tylko aktywny
Po co komu być aktywnym? Przecież bieganie po parku w spoconym dresie to tzw. obciach. Biegać bez sensu w kółko? Porażka. Lepiej posiedzieć na czacie lub obejrzeć ulubiony serial. Wolisz domowe ciepełko i wirtualny świat? Kto z nas tego nie lubi? Ale pamiętaj, są też inne przyjemności. Ta sama frajda co czacik i googlik tylko zdrowsza. Oko ci zabłyśnie, pierś nabierze powabu, łydka wysmukleje. Podoba ci się ta wizja? To nie jest trudne! Oto pierwszy stopień wtajemniczenia: RUSZ SIĘ! Alternatywnie i w wielkim stylu. Polecamy taniec współczesny, rolki, rajdy rowerowe i piesze. Bądź aktywny, to się naprawdę opłaca!
Jeżeli natomiast lubisz prace zespołowe, a czas bez twoich przyjaciół uważasz za stracony… W takim razie wybierz grę w siatkę, kosza, kopanie piłki itp. Gry i zabawy towarzyskie. Wszystko, co przyjdzie ci na myśl(w granicach rozsądku) byle ruszać sztywne kości. Opcja dla ambitnych-przynajmniej godzina ruchu dziennie. Jeżeli szybko się męczysz, to dwa razy po pół godziny. Po kilku takich sesjach poczujesz, że serducho nie wali już jak młot pneumatyczny. To znak, że twoja farma rośnie.